Rzeka jest istotą rzeczy nie tylko w moim malarstwie, ale także w życiu – mówi Stanisław Baj wykładowca w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.
Kiedy porównuje się zdjęcia Bugu zrobione aparatem fotograficznym czy komórką z obrazami Baja to ma się wrażenie, że ta rzeka na obrazach jest znacznie piękniejszą od rzeczywistości. Malarz w swoich pracach potrafi nie tylko uchwycić naturalny urok rzeki, ale dzięki zastosowaniu odpowiedniego światła, cienia, odbicia w wodzie, przesuwających się chmur przed burzą lub po niej sprawia, że na jej brzegach zawsze czujemy się dobrze i chcemy tu wracać. Kiedy patrzymy na Bug Baja widzimy, że woda płynie, świadczy o tym czasem smuga pozostawiona przez przelatującą kaczkę, wystający ponad powierzchnię konar drzewa, źdźbło trawy albo rozchodzące się kręgi.
Stanisław Baj: Motyw rzeki, jest jednym z najważniejszych w moi malarstwie. Bug jest piękną rzeką – naturalnie rozlana, niezagospodarowane brzegi, bujna roślinność, dużo ptaków i różnych zwierząt. Tu czuje się najlepiej, tu pracuje i odpoczywam. Maluje ją od lat i ciągle mam coś nowego do powiedzenia na jej temat. Konkretny obraz o rzece to wypadkowa tutejszej natury, pogody oraz mojego nastroju i wrażliwości. Inaczej maluję jak mam zły nastrój a inaczej jak dobry. Trudno być optymistą w tworzeniu, jeśli na przykład coś nas uwiera.
– namalowano już tysiące obrazów o rzekach, czemu twoje sprawiają wrażenie, że są jedyne w swoim rodzaju?
Stanisław Baj: jestem synem tej ziemi, ta rzeka wrosła we mnie, w moje życie, w moją wrażliwość i stała się artystyczną inspiracją. Używając ornitologicznego języka powiem – gniazduje nad Bugiem w poleskiej wsi Dołhobrody. Wiem, że w malarstwie o rzekach wszystko już było, tylko mnie jeszcze nie było a teraz jestem i mówię, maluje swoje widzenia nadrzecznego świata. Z rzeką jest tak jak ze wschodem i zachodem słońca – jest cudownym lanszaftem i kiczem jednocześnie. Wszystko zależy od tego, na jaki odbiór jesteśmy nastawieni w danym momencie.
– czy masz ulubione miejsca z których obserwujesz Bug?
Stanisław Baj: obserwuje ją i maluje z jednego miejsca od 20 lat. To Sugry koło Kodnia. Od 20 lat patrzę jak płynie, wylewa, zamarza, budzi się na wiosnę do życia, zamiera jesienią, w deszczu, burzy, o wschodzie i zachodzie słońca, we mgle, w dzień i w nocy… I przez te 20 lat widzę jak się zmienia, jak płynie czas i woda i jak ja zmieniam się razem z nią. Inaczej Bug wyglądał i funkcjonował wiele tak temu lat temu a inaczej dziś. Zawsze staram się w swoim przekazie uchwycić nastrój i napięcie. Czasem osiągam je poprzez ścielącą się mgłę, czasem odbicie w wodzie, czasem przez cień, czasem poprzez zapadający zmrok. Może to sprawia, że moje obrazy są zapamiętywane.
Ta rzeka stała się dla mnie istotą rzeczy nie tylko w malarstwie, ale także w życiu. Jest osią mojego świata. Płynąca woda jest poziomem a padające na nią światło pionem. To co jest dookoła jest tylko uzupełnieniem.
Stanisław Baj (ur. 2 czerwca 1953 w Dołhobrodach) – współczesny malarz polski, wykładowca w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie oraz w Europejskiej Akademii Sztuk. Dorobek artystyczny S. Baja obejmuje malarstwo, rysunek, a także grafikę. Dominują wśród nich portrety chłopskie oraz nadbużańskie krajobrazy. Autor ponad 100 wystaw indywidualnych w kraju i za granicą, uczestniczył również w ponad 100 wystawach zbiorowych.