Społecznicy wtykają w psie pozostałości chorągiewki „Twój pies – Twoja kupa!”, a straż miejska i biuro ochrony środowiska instalują billboardy z hasłem „Niech śnieg zawsze będzie biały, a wiosną będziemy się cieszyć zielenią trawników”.
Razem z nadciągającą wiosną pojawiają się kampanie na rzecz czystości w mieście.
Jak wyglądają warszawskie chodniki, trawniki i skwery po roztopach, wiemy doskonale. Wraz z końcem zimy ruszył zmasowany atak na wszystkich, którzy nie sprzątają po swoich pupilach. Dlatego dołączamy się do akcji i właścicielom czworonogów przypominamy, że za nieposprzątaną kupę mogą stać się biedniejsi nawet o 500 zł! I nie wstydźmy się sprzątać po swoim psie – skoro bez problemu robimy to w domu, czemu nie moglibyśmy robić tego samego w parku?
„Twój pies – Twoja kupa”
Temat łatwy nie jest i wciąż trudno nam o nim mówić swobodnie. Ignorować problemu się jednak nie da. Dlatego najlepszym sposobem na przypomnienie o psich kupach są akcje społeczników – niedawno małe chorągiewki pojawiły się zatknięte w psie odchody na skwerach Sadyby.
Flagi zostawiał Artur Piech, 43-latek, właściciel półtorarocznej kundelki Ollie. Kilkaset chorągiewek rozdał już jakiś czas temu warszawiakom – i tak oflagowane zostało Pole Mokotowskie. Flagi to efekt irytacji, jaką Piech czuje za każdym razem, kiedy wychodzi z psem na spacer. Co na to warszawiacy? Zdziwienie i konsternacja – tak najkrócej można opisać reakcje przechodniów. – Chciałbym się kiedyś w końcu na wiosnę położyć czy usiąść na trawie bez strachu, że w coś wdepnę – mówi autor chorągiewek i dodaje: – Piętnuję kupę, nie sąsiadów. (…) U mnie na skwerku jeden starszy pan zaczął sprzątać, bo stwierdził, że tu zawstydza się niesprzątających. Moim zdaniem najlepszym sposobem na zachowanie czystości jest nacisk strażników, którzy nie muszą karać, ale ważne, żeby pouczali ciągle i sami rozdawali torebki i ulotki edukacyjne.
„Niech śnieg zawsze będzie biały…”
Miasto stawia jednak mniej na edukację właścicieli, a bardziej na kary. W Warszawie pojawiło się już ponad 100 billboardów, na których obok owczarka niemieckiego znajduje się hasło „Niech śnieg zawsze będzie biały, a wiosną będziemy się cieszyć zielenią trawników” i przypomnienie, że właściciel, który nie sprzątnie po swoim pupilu, może dostać 500 zł mandatu. To wspólna akcja miejskiego biura ochrony środowiska i straży miejskiej promująca „Psie sprawy Warszawy”. Bo choć obowiązek sprzątania po swoim psie nie jest nowy, wciąż wielu właścicieli czworonogów zapomina o sprzątnięciu po zwierzaku. W informacji na billboardach straż miejska przypomina, że „odchody należy umieszczać w oznakowanych pojemnikach, koszach ulicznych lub pojemnikach na niesegregowane odpady komunalne”. Obowiązek ten nie dotyczy właścicieli psów asystujących i funkcjonariuszy policji, straży miejskiej oraz służb ratowniczych korzystających z psów służbowych w trakcie pełnienia służby.
Strażnicy mają być bardziej surowi i częściej wlepiać za niesprzątanie mandaty. W komunikacie czytamy, że „skończył się jednak już czas przypominania”. Straż Miejska po analizie liczby zgłoszeń od mieszkańców i własnych obserwacjach intensyfikuje działania. Strażnik, aby nałożyć mandat karny musi sam potwierdzić, że zostało popełnione wykroczenie, a więc musi być świadkiem, jak właściciel nie sprząta po swoim psie.
Przeczytaj także nasz tekst o hasłach promujące sprzątanie psich kup