Zuzana Čaputová przez wielu nazywana słowacką Erin Brokovich właśnie świętowała pierwszych 100 dni na stanowisku prezydenta Republiki Słowackiej. Co zdążyła już w tym czasie zrobić dla środowiska?
Zuzana Čaputová – Słowacka Erin Brokovich
Čaputová z wykształcenia jest prawniczką i przez wiele lat była zaangażowana w walkę przeciwko stworzeniu nowego wysypiska, które miało powstać w jej rodzinnym Pezinku, mimo braku zgody mieszkańców i samorządów. Według planów nowe wysypisko miało mieć powierzchnię ponad 12 boisk piłkarskich i miało znajdować się blisko domów mieszkalnych i ogródków działkowych. Przy czym już stare wysypisko stało się przyczyna nie tylko przykrych zapachów, ale także wzrostu liczy chorych na raka (zachorował także ojciec Čaputovej)
Władze państwowe obchodziły obowiązujące przepisy, nadużywały władzy, tolerowały nielegalną budowę i eksploatację starego składowiska. Jak się dzisiaj okazuje była to nie tylko walka z politykami, ale przede wszystkim z gangsterem, który polityków traktował jako swoje marionetki i który jest zamieszany m.in. w zlecenie zabójstwa dziennikarza śledczego Jána Kuciaka i jego narzeczonej Martiny Kušnírovej.
Po 14 latach walki, protestów i pokonywania kolejnych przeszkód rzucanych pod nogi mieszkańców Pezinku udało się wywalczyć w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyrok, który następnie posłużył słowackiemu najwyższemu sądowi do anulowania pozwolenia na tworzenie nowego wysypiska w mieście.
Za swój wkład w tę walkę Zuzana Čaputová otrzymała w 2016 roku nagrodę Goldmana, często określaną mianem zielonego Nobla.
Kancelaria Prezydenta bez odpadów
Wraz z przyjściem Čaputovej do pałacu prezydenckiego przyszły także działania proekologiczne
Nad projektem „Kancelaria Prezydenta bez odpadów” pracuje Instytut Gospodarki Cyrkularnej. Pomysł ograniczenia odpadów w prezydenckiej kancelarii do minimum to efekt wizyty ambasadora Holandii w pałacu, który przyznał, że bratysławska ambasada Holandii jest już od dawna zero waste.
Jednym z pierwszych kroków podjętych przez Instytut była analiza odpadów z biur pałacu prezydenckiego. Okazało się, że w ciągu dwóch dni wyprodukowano 147 kg śmieci.
Według ustaleń Instytutu sumienne segregowanie śmieci pozwoli w pałacu zredukować ilość odpadów do 22 kg na dwa dni, co stanowi około 15% pierwotnych 147 kg, bo na chwilę obecną całkowite zero waste wydaje się nie do końca realne. „Celem jest zbliżenie się do zera – oznacza to zmieszane ilości odpadów komunalnych, które trafiają na wysypiska. Wszystkie pozostałe śmieci, zwłaszcza papier, szkło i plastik, chcemy zredukować do niezbędnego limitu”- wyjaśniają pracownicy Kancelarii.
Kancelaria pani rezydent jednak na tym nie poprzestaje.
Z biur znikły plastikowe kubki, butelki i dystrybutory wody. W łazienkach zamiast papierowych ręczników pojawiły się prawdziwe ręczniki. W ogrodzie pałacu prezydenckiego ma już niedługo powstać kompostownik, planuje się także stworzenie strefy wolnej od pestycydów.
Pracownicy pałacu w ciągu 3 miesięcy byli już na kilku szkoleniach, na których dowiedzieli się m.in. że kapsułki na kawę wcale nie są ekologiczne. A sama pani prezydent, o ile jest to możliwe m.in. ze względów bezpieczeństwa, chętnie rezygnuje z jazdy kolumną samochodów i wybiera alternatywne środki transportu: w lipcu do teatru pojechała tramwajem, a w sierpniu na oficjalną wizytę do Wiednia pojechała pociągiem.
Szczyt klimatyczny
Obecnie prezydent Słowacji bierze udział w szczycie ONZ, podczas rozmów na temat transformacji energii węglowej Čaputová skrytykowała zaprzeczanie zmianie klimatu, wezwała do zdefiniowania nowych globalnych zasad walki z nim i ich egzekwowania.
„Potrzebna jest szybka i gruntowna zmiana polityki, inny sposób prowadzenia działalności gospodarczej, generowania energii, transportu, inwestycji, ochrony różnorodności biologicznej i obchodzenia się z zasobami naturalnymi. Musimy zmienić nasz sposób życia” – powiedziała słowacka prezydent.
Przypomniała uczestnikom szczytu, że Słowacja zobowiązała się do neutralności węglowej do 2050 roku. Ponadto do 2030 roku planuje zmniejszyć emisję dwutlenku węgla o 45 procent, co jest o 5% więcej, niż zakładał pierwotny plan.
Na koniec Čaputová powiedziała: „Nie ma znaczenia, czy jesteśmy mali, czy duzi, wszyscy mamy w tym swój wkład, nie możemy czekać, aż ktoś inny zacznie coś robić”.
Słowa słowackiej prezydent tylko potwierdzają fakt, że Słowacja już dawno zaczęła zdawać sobie sprawę ze zmian klimatu i próbuje zmniejszyć swój negatywny wpływ na środowisko. W lutym tego roku słowacki rząd przyjął Program zapobiegania powstawaniu odpadów w Republice Słowackiej na lata 2019-2025.
A tuż przed wyjazdem Čaputovej do USA słowacki parlament przyjął ustawę wprowadzającą od roku 2022 obowiązkową kaucję na butelki PET i puszki.
Wszystko to odbyło się bez znanej z polskiej rzeczywistości sztucznej pokazówki polityków i bez konieczności wywierania nacisków przez społeczeństwo.
Autor: Aleksandra Grzybczak
Słowacystka z wykształcenia i zamiłowania. Na co dzień tłumaczka języka słowackiego a w wolnych chwilach autorka bloga slowacystka.blogspot.com.