…dobrze się zastanów, zwłaszcza jeśli uważasz się za osobę myślącą ekologicznie. Wszystko wskazuje na to, że narciarstwo zjazdowe to duże obciążenie dla ekologicznego rachunku sumienia.
Jak narciarstwo zjazdowe wpływa na środowisko? Ekolodzy nie mają wątpliwości – białe szaleństwo w górach szkodzi przyrodzie dużo bardziej niż narciarstwo biegowe. I być może dużo bardziej niż wszystkie inne sporty. Dlaczego? Bo narciarstwo zjazdowe wymaga spełnienia wielu warunków, które bardzo rzadko występują w przyrodzie naturalnie. Zazwyczaj więc stwarza się je sztucznie od podstaw. Inwestycja taka polega na oczyszczeniu stoku (np. wycince drzew; oczyszczanie nierzadko odbywa się też przy użyciu materiałów wybuchowych), budowie wyciągu, zapewnieniu infrastruktury i zaplecza socjalnego, dojazdu, miejsc parkingowych. Dodatkowo, jeśli brak śniegu, konieczne jest sztuczne naśnieżanie, a wieczorem oświetlenie. Wszystko to sprawia, że dla stosunkowo niewielkiej liczby narciarzy tworzy się sezonowe ośrodki ze skomplikowanymi systemami obsługi i utrzymania. Całkowity bilans takich inwestycji dla środowiska jest niestety bardzo niekorzystny.
Więcej wad niż zalet
Do zdecydowanych wad takich obiektów należą erozja gleby, dewastacja krajobrazu górskiego i naruszenie ekosystemu. Szczególnie ośrodki usytuowane w pobliżu parków krajobrazowych i narodowych stanowią zagrożenie dla żyjących w okolicy zwierząt.
„Eksploatacja tras zjazdowych powoduje niejednokrotnie katastrofy ekologiczne, takie jak osuwanie się zboczy, odsłanianie skał, osuszanie rozległych terenów czy lawiny błotne. Na zdewastowanych halach ziemia z trudem wchłania wodę, toteż 2/3 opadów nie może wsiąknąć i spływa, porywając ze sobą ponad 3 kg nawierzchni na 100 mkw. Dla porównania hale górskie o naturalnym charakterze pochłaniają 2/3 opadów, a straty w glebie wynoszą 200 g na 100 mkw.” (ulotka „Białe szaleństwo” Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot)
Urządzenia konieczne na stoku, czyli ratraki, armatki do produkcji śniegu, rurociągi doprowadzające wodę, pługi, deski gniotące, frezy do lodu powodują degradację darni oraz niszczenie roślinności.
Utrzymanie ośrodka narciarskiego przez cały sezon jest niewyobrażalnie energochłonne – wszystkie te urządzenia potrzebują przecież zasilania. Ponadto armatki naśnieżające wymagają 200 litrów wody na metr kwadratowy naśnieżanej trasy. Odpowiedzialne są także za emisję hałasu w granicach 80-115dB, co niewątpliwie zakłóca spokój okolicznych zwierząt.
Zwolennicy narciarstwa i rozwoju tego biznesu podkreślają, że ośrodki narciarskie przyczyniają się do lokalnego rozwoju gospodarczego, tworząc nowe miejsca pracy i przyciągając turystów. Nie zmienia to jednak faktu, że ich działalność ma charakter sezonowy, natomiast niekorzystne zmiany w środowisku są trwałe.
Co zamiast?
A może zamiast szusować po stokach wybrać się na wycieczkę do lasu? Wymienić narty zjazdowe na biegowe? Nie bez powodu zdobywają one coraz większą popularność. Są dużo tańszą i bardziej ekologiczną alternatywą dla miłośników ruchu i śniegu. Do biegania na nartach niepotrzebne są specjalnie zbudowane w tym celu ośrodki i wyciągi. Narciarstwo biegowe można uprawiać w rzeczywistym kontakcie z przyrodą – w lasach, na polach czy niewielkich wzniesieniach.
Można także oszukiwać swoje sumienie, na przykład kupując ekologiczne sojowe smary do nart albo deski wykonane z bambusa czy z domieszką włókien lnianych, jednak nie łudźmy się, że w ten sposób zredukujemy szkody spowodowane przez białe szaleństwo. Większą szansę na wyrównanie bilansu ekologicznego widać w staraniach polskiej firmy Majesty z Gdańska. Wprowadziła ona program sprzedaży zwany SKIS4TREES – za każdą kupioną u nich parę nart przyroda zyska jedno posadzone drzewo.
Jeśli jednak wybierzecie mniej inwazyjne dla środowiska dyscypliny sportu i zdecydujecie się wyrzucić swoje stare deski, to pamiętajcie, że możecie je jeszcze przerobić na niebanalne meble – krzesła, stoliki lub wieszaki. Inspiracją niech będą produkty firm Recycled Skis i Vermont Ski Recyclers.
Źródło: pracownia.org.pl